Kolka może pojawić się około 5-6 tygodnia życia dziecka, a jej atak wystąpić o różnej porze, obserwuje się, że częściej występie po południowym karmieniu lub wieczorem. Dziecko odczuwa dolegliwości z układu pokarmowego, jest niespokojne, rozdrażnione, często płacze i krzyczy, a co najtrudniejsze dla rodziców trudno je

Jeśli zadajesz sobie takie pytania, musisz wiedzieć, że nie ty jedna masz problemy. Prawie każdej karmiącej mamie zdarzają się kryzysy. Jednak da się wyjść z nich obronną ręką. Nie wierzysz? Spróbuj!1. Jeśli karmisz piersią Mam za mało pokarmuTaka sytuacja może się zdarzyć tuż po porodzie, szczególnie po cesarskim cięciu. Chociaż dziecko jest już na świecie, z piersi wcale nie tryska pokarm. Nie znaczy to jednak wcale, że jest pusta!Pozwalaj maluszkowi często ssać. Nie denerwuj się. Początkowo noworodek naprawdę nie potrzebuje dużo jedzenia: wystarczy odrobinka, kilka mililitrów. Jeśli jednak będziesz przystawiać go do piersi, gdy tylko obudzi się głodny, szybko pojawi się w nich więcej mleka. Kłopoty z laktacją mogą również zdarzać się później. Najczęściej w 2.–3. tygodniu, 6. tygodniu i 3. miesiącu. Wtedy mają miejsce „skoki wzrostu” dziecka i potrzebuje ono rzeczywiście większej ilości mleka. Maluszek, który jeszcze niedawno ssał co trzy godziny, teraz domaga się pokarmu niemal bez przerwy. Wystarczy jednak, że nadal będziesz go cierpliwie przystawiać do piersi i pozwalać ssać tak długo i często, jak ma ochotę. Po kilku dniach wszystko wróci do nie koniec laktacjiMartwisz się, że pokarm nie tryska ci już tak, jak kiedyś, w pierwszych dniach karmienia maleństwa? Rzeczywiście w okresie nawału pokarmu, a często i później, wiele kobiet dokładnie czuje, kiedy ich piersi wypełniają się mlekiem, stają się twarde, nabrzmiałe. Wystarczy, że mama na dworze pomyśli o dziecku lub zobaczy innego płaczącego dzidziusia. Często też gdy karmiłaś z jednej piersi, z drugiej kapało ci mleko. Przyzwyczaiłaś się, że tak się dzieje, szczególnie w pierwszych tygodniach po porodzie. Potem jednak laktacja stabilizuje się i przypływy mleka przestają być już tak wyraźne, a piersi stają się bardziej miękkie. Nie myśl jednak, że nie ma w nich mleka! Pierś zapełni się, gdy maluszek zacznie też pamiętać, że po południu spada poziom prolaktyny, jednego z hormonów, od którego zależy ilość mleka. Dlatego właśnie w tym czasie maluszki chcą ssać pierś częściej niż w innych porach dnia. Za mało ważyMamy karmiące piersią stresują się tym, ile ich dziecko zjada. Widzą, że synek koleżanki karmiony sztucznie wypija 120 ml na każdy posiłek. Czy moje dziecko jest w stanie tyle zjeść? – zastanawiasz się. Niekoniecznie. Ale wcale nie musisz się tym martwić. Twój pokarm ma wielką przewagę nad mlekiem modyfikowanym: maleństwo wykorzystuje go w pełni. Dlatego nie waż maluszka przed karmieniem i po nim. Spowoduje to u ciebie tylko jeszcze większy stres, a on z kolei udzieli się dziecku. Jeśli niepokoisz się, że twój szkrab zjada za mało, powiedz o tym pediatrze (podpowie, co robić) i zważ malca raz w tygodniu w przychodni. Chude, bezwartościoweWydaje ci się, że twoje mleko ma mniej wartości niż modyfikowane, bo wygląda jakoś tak bardziej wodniście? Nie zwracaj na to uwagi. I pamiętaj, że kobiecy pokarm zmienia się. W pierwszych dniach po porodzie jest to siara (żółtego koloru). Mleko dojrzałe pojawia się dopiero po 1–2 tygodniach. Również na początku każdego karmienia pokarm jest wodnisty, bo zaspokaja pragnienie. Dopiero po kilku minutach ssania mleko staje się bardziej sycące. Najbardziej wartościowe i najbogatsze w składniki odżywcze oraz tłuszcz jest zaś w nocy, dlatego nie wzbraniaj się przed nocnymi karmieniami. Pamiętaj też, że chociaż mleka modyfikowane są coraz lepsze, to jednak w twoim pokarmie jest ponad 500 substancji aktywnych. Nie sposób ich wszystkich dodać do mleka modyfikowanego, dlatego nigdy nie dorówna ono pod względem wartości odżywczych twojemu pokarmowi. Nie rezygnuj więc z karmienia piersią, mimo że mleko kobiece wygląda inaczej niż mu smakowaćTwoje dziecko do tej pory pięknie ssało, a dzisiaj zdecydowanie odpycha pierś? Martwisz się, że to już koniec z karmieniem? Tak wcale nie musi być! Powód niechęci dziecka często jest bardzo prosty. Może niedawno zjadłaś czosnek lub cebulę? Są zdrowe, ale maluchy nie lubią ich ostrego, dość specyficznego smaku, który przenika do twojego mleka. Jeśli niedawno jadłaś kapustę, fasolkę, bób, smażone kotlety lub piłaś colę, maluszek może mieć wzdęcia i bóle brzuszka, a wtedy nie ma już ochoty na zdecydowanie odmówi też ssania, jeśli w twoim jadłospisie coś mu nie podpasuje, np. ma alergię na mleko krowie, cytrusy, ryby, jajka. Alergeny przechodzą do pokarmu i maluszek źle się czuje. Może również źle reagować na niektóre dodatki do żywności (zwłaszcza glutaminian sodu). Na kilka dni wycofaj podejrzane produkty ze swojej diety i obserwuj zachowanie malca. Niechęć do ssania u dziecka, które do tej pory pięknie jadło, może również być spowodowana chorobą. Po wyleczeniu wszystko wróci do normy. Zobaczysz! 2. Jeśli karmisz butelką Do tej pory ładnie piłz butelki, a teraz po kilku łykach odpycha ją rączką. Zachęty nie pomagają. Co się stało? Podczas karmienia butelką dokładnie możesz określić, ile dziecko wypiło. Martwisz się więc, gdy widzisz, że twój maluch skończył już jeść, a butelka nie jest opróżniona nawet w połowie. Jeśli zdarzy się to raz, nie trzeba się tym martwić. Problem pojawia się, jeśli szkrab odmawia jedzenia drugi raz, trzeci, czwarty... Przyczyny mogą być ja rosnęZ biegiem czasu twoje dziecko będzie coraz bardziej ciekawe świata. W pierwszych trzech miesiącach jedną z najpilniejszych jego potrzeb było ssanie. Potem jednak wystarczy, że obok niego zacznie się dziać coś ciekawego: zaszczeka pies, miauknie kot, zagra pozytywka lub zadzwoni telefon, by maluch przerwał jedzenie i zaczął rozglądać się wokół. Im jest starszy, tym więcej rzeczy go interesuje i rozprasza uwagę. Staraj się więc karmić go w ciszy i spokoju. Ustal godziny posiłków, a pomiędzy nimi nie podawaj szkrabowi butelki, by zgłodniał. Dziwna zmianaMalec skończył cztery miesiące i chcesz mu podać mieszankę następną? Pamiętaj, że różni się ona nie tylko składem, ale też smakiem, i to nawet wówczas, gdy jest tej samej firmy. Taka zmiana nie musi maluszkowi od razu przypaść do gustu. Różnica w smaku jest jeszcze większa, jeśli podasz mu mleko innej firmy. A już największy kłopot może się pojawić, gdy np. z powodu alergii musisz podać mieszankę leczniczą, bezmleczną. Różnica smaków jest ogromna. W pierwszych dniach spróbuj mieszać obydwa rodzaje mlek: codziennie zwiększając proporcje na korzyść jeśli decyzję o zmianie podjął lekarz ze względu na zdrowie dziecka, zapytaj go, czy jeszcze przez kilka dni możesz podawać maluszkowi trochę mleka, które do tej pory pił. Nowa butelka i smoczekNiektóre maluchy od urodzenia są konserwatystami. Lubią tylko swoje butelki i smoczki. I wcale ich nie obchodzi, że te pierwsze trzeba zmieniać, bo ciemnieją, a smoczki się uszkadzają. Nawet jeśli kupisz identyczne, twój szkrab wyczuje różnicę. Pamiętaj, że maluszek ma znakomicie rozwinięty w ustach zmysł czucia (już kilkudniowy noworodek potrafi odróżnić swój smoczek od obcego!). Spróbuj początkowo podawać dziecku nowy smoczek tylko w nocy lub zaraz po przebudzeniu. Głodne i jeszcze troszkę senne nie zwróci uwagi na takie detale. A butelkę wybierz kolorową, wesoło ozdobioną. Pokaż rysunki, opowiedz o nich. A jeśli to nie pomoże, zastanów się, może to już czas na zmianę butelki na kubeczek z dzióbkiem? Winna szczepionkaMoże twój malec niedawno był szczepiony? Niektóre dzieci źle się potem czują, boli je rączka w miejscu ukłucia lub wciąż jeszcze pamiętają o stresie, jaki je spotkał w przychodni. Po szczepieniu malec może nie mieć ochoty na jedzenie i troszkę marudzić nawet przez dwa dni. Nie zmuszaj go wtedy do jedzenia. Powinien jednak pić, by się nie odwodnić (może to być sama herbatka lub woda). Jeśli ma gorączkę, podaj mu paracetamol i skontaktuj się z lekarzem. A może chorobaZanim zacznie się katar, kaszel czy gorączka, dziecko traci humor i... apetyt. Podaj mu herbatkę malinową lub z dzikiej róży i kilka kropelek witaminy C. Nie dziw się, jeśli dziecko nie ma ochoty jeść również w czasie choroby. Gdy boli je gardło czy ucho, przełknięcie czegokolwiek sprawia ból, a zatkany w czasie kataru nosek utrudnia ssanie z butelki. Możesz spróbować podać mu troszkę mleka łyżeczką. Pilnuj, by malec dużo pił i koniecznie jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem. Katarzyna Pinkosz Konsultacja: dr Katarzyna Raczek-Pakuła, międzynarodowy konsultant laktacyjny; tekstu o butelce: dr Ewa Orłowska, pediatra, Centrum Zdrowia Dziecka

Dzieje się to często np. w okresie przejścia z edukacji wczesnoszkolnej (klasy 1–3) do klasy 4 (przy czym zdarza się, że wcześniej u dziecka diagnozuje się ADHD lub zaburzenia zachowania). Przychodzi ten dzień – dzień na który czekałaś baardzo długo. Dzień kiedy to witacie na świecie swoje wyczekiwane, wychuchane, wymarzone maleństwo, które z taką dumą nosiłaś przez te wszystkie męczące tygodnie. Razem płaczecie ze szczęścia, razem odliczacie dni, godziny i minuty do zabrania go do domu, pokazania mu Waszego świata. Spodziewacie się trzęsienia ziemi, serc które z radości wyskakują z piersi, łez wzruszenia i fanfarów z niebios oznaczających tylko jedno: Wasze życie od teraz będzie kompletne. Piękna wizja. Szkoda tylko, że nie zawsze prawdziwa… Nie, to nie tak że ja w to szczęście nie wierzę. Oczywiście, że wierzę, bo przeżyłam je 3 razy! Do tej pory, za każdym razem, kiedy słyszę/czytam, że jakaś znana mi dziewczyna rodzi, to pękam z zazdrości nad tymi wszystkimi uczuciami. Nie pamiętam już tak o bólu, pamiętam za to te wszystkie wzniesienia. Było pięknie! Tyle, że jakoś dziwnie bez fanfarów, bez stąpenia niebios, oklasków i obsypywania mnie złotym brokatem (a to akurat można było cholerka załatwić!)… Pamiętam, że za każdym razem byłam tak samo zdziwiona, że cały świat nie cieszy się ze mną, nie wiwatuje, że życie toczy się normalnie, że jacyś politycy się obrażają, ludzie wciąż pieprzą w necie głupoty, że wciąż złe rzeczy się dzieją. Pamiętam, że siadałam obok łóżeczka i za każdym razem zastanawiałam się “i co teraz?”. Oczywiście za drugim i trzecim razem było też ciut inaczej, przecież miałam już kim się zająć, ale trafiało mnie to za każdym razem: “i co? to już?! świat nie zatrzymał się, żeby klaskać? wtf świecie?! coś taki nieczuły?!” Kryzys po narodzinach dziecka trafia większość par. Chcąc nie chcąc, niezależnie od ilości miłości, zrozumienia, czy od stażu związku, przespanych wspólnie nocy, tudzież ilości podarowanych kwiatów lub wyrecytowanych wierszy. Trafia, bo człowiekowi zmieniają się priorytety, bo brak snu rozwala codzienność, do tego dochodzą rutyna, która dla niektórych bywa nie do zniesienia, a jednak jest przy maluchu niezbedna, znużenie, brak czasu, czasami też zrozumienia. “Dziecko wszystko zmienia” to nie jakiś rozdmuchany frazes. Ono zmienia naprawdę wszystko. Nie od razu, nie w momencie powrotu ze szpitala. Codziennie, dzień po dniu, zmienia nasze życie i jeżeli człowiek się na to nie przygotuje, to będzie kiepsko… Zwłaszcza, że mamy (my mamy mamy 🙂 ) taką myśl w głowie “to nie o mnie”, “nie u mnie”… Chcemy myśleć, że złe rzeczy dzieją się wszędzie, tylko nie u nas. I słusznie! Bo kryzys wcale nie musi być taki zły. Może być budujący, uczący, zbliżający. Chciałabym dać Ci gotową receptę na uniknięcie kryzysu, albo na naprawę związku. Niestety takiej nie mam. To tak jak z dietą. Nie ma jednej jedynej, która sprawi że uda wszystkich kobiet świata nagle zaczną się zmniejszać. Jasne, jest MŻ, ale są różne figury i różne potrzeby. To tak jak z jedzeniem – to, że Ty kochasz czekoladę mleczną, nie oznaczy że cały świat ją kocha. Ktoś woli gorzką, truskawkowej, albo orzechową. Łapiesz aluzję? Nie ma jednej gotowej recepty. Oczywiście wszędzie przydadzą się rozmowy, czas tylko dla siebie, świadomość, że będzie trudno (ona jest chyba najważniejsza), ale i tak każda para musi znaleźć sama receptę na poradzenie sobie z nową sytuacją. To najtrudniejsza rzecz w tych pierwszych miesiącach życia dziecka – zrozumienie, że pieluchy i smoczki to nie cały świat. Że my jako rodzice też jesteśmy ważni, że musimy stać się drużyną. Pamiętam, że będąc w ciąży z Bruśkiem, cały czas tłukłam M do głowy: “będzie ciężko”, “będzie źle, strasznie, męcząco, będziemy się kłócić, wrzeszczeć, będziemy spać na stojąco”. Im częściej mu o tym mówiłam, tym częściej on mówił “damy radę”. Wiedział, że nie żartuję, bo już miałam za sobą doświadczenia z Filipkiem, wiedziała jak jest, jak może być. Co się okazało? Jasne, że kryzys był, ale nie większy niż jest co miesiąc, w czasie mojego PMSu ? Daliśmy radę, ale tylko dlatego, że wiedziałam co nas czeka. Tylko dlatego, że przygotowałam się na najgorsze… I może właśnie o to chodzi? Żeby nastawić się na masakrę, a po czasie odkryć “haha, ale wymyśliłam, nie było tak źle”. “On mnie nie rozumie”. Masz rację. Nie rozumie. I nie ma w tym nic złego czy dziwnego. On nie był w ciąży, nie przeżył porodu, nie krwawił przez 6 tygodni, nie rozpieprzała go od wewnątrz mieszanka połogowych hormonów. Nic nie wie o macierzyństwie, o jego problemach i bolączkach. Nawet jeżeli mówi “wiem kochanie” to ściemnia totalnie, chociaż w imię miłości. I nic w tym złego! Ty też nie rozumiesz jego emocji, nie wiesz jak to jest widzieć w tak z dupy stanie ukochaną osobę, jak to jest bać się wziąć na ręcę swoje dziecko, bo wszyscy obok krzyczą “uważaj! nie tak!”. Nie rozumiemy się, ale to nic złego, to kompletnie nie przekadza w tym, żeby się wspierać. Bo przecież o wsparcie albo jego brak się rozchodzi w tym całym kryzysie, nieprawdaż? Kryzys po urodzeniu pierwszego (a nawet drugiego czy trzeciego!) dziecka to codzienność większości par. To rzeczywistość z którą po prostu trzeba się zmierzyć – dać sobie czas, rozmawiać, wpierać się, nie udawać. Wiesz co jednak jest moim zdaniem najważniejsze? Żeby pamiętać, że jest jakiś powód dla którego właśnie z tą osobą mamy dziecko. I trzymać się go 🙂 Prędzej czy później wszystko się ułoży, tylko musimy o tym rozmawiać i dać sobie czas. Kryzys wieku średniego może ujawnić się pod wpływem zmian hormonalnych, ale również za sprawą wpływów środowiskowych czy traumatycznych doświadczeń. Czasem zdarza się, że strata bliskiej osoby czy niekorzystne zmiany w sytuacji zawodowej uwalniają mechanizmy w psychice, które prowadzą do kryzysu wieku średniego. Rozwój niemowlaka w 6. tygodniu W 6 tygodniu życia dziecko już coraz mniej przypomina nieporadnego noworodka. Napięcie mięśniowe słabnie – rączki i nóżki nie są już silnie przygięte, jak na samym początku. Odczuwasz to, ubierając niemowlę – rączki łatwiej włożyć do rękawów, a nóżki w nogawki śpioszków. Nadal utrzymuje się większość odruchów noworodkowych (wrodzonych). Na tym etapie życia są naturalne. Będą jeszcze towarzyszyć dziecku przez kilka tygodni lub miesięcy. Co nowego w rozwoju fizycznym? W 6. tygodniu życia niemowlę staje się coraz sprawniejsze: ćwiczy mięśnie szyi, karku i tułowia (szczególnie w pozycji na brzuszku) leżąc na brzuchu coraz częściej i na dłużej unosi główkę (na wysokość 3-4 cm) podnosi nóżki wraz z główką lub na przemian próbuje utrzymywać głowę w pozycji pionowej (koniecznie musisz ją nadal podtrzymywać) zaczyna zarastać tylne ciemiączko (między 6. tygodniem a 4. miesiącem życia dziecka). Inne ważne osiągnięcia dziecka Choć może ci się wydawać, że w momentach czuwania twoje 6-tygodniowe dziecko po prostu sobie leży, w tym czasie niemowlak wciąż się uczy i wypróbowuje nowe umiejętności. Coraz lepiej widzi przedmioty znajdujące dalej niż 25 cm Potrafi dłużej skupić wzrok na jednym przedmiocie Zaczyna śledzić przedmioty poruszające się po łuku. Doskonali widzenie obuoczne. Ćwiczy aparat mowy – w ciągu pierwszych 6 tygodni życia repertuar jego dźwięków wzbogaca się aż czterokrotnie w porównaniu z wyjściowym. Zaczyna świadomie się uśmiechać – wcześniej był to uśmiech anielski Potrafi się złościć – np. gdy za szybko odkładasz je łóżeczka. Jak wspomagać rozwój dziecka? Dziecko najlepiej rozwija się psychicznie wtedy, kiedy ma bliski fizyczny kontakt z mamą lub tatą – dowodzą badania. Dlatego staraj się jak najczęściej dotykać je, tulić, głaskać, masować i całować. Nie bój się – nie rozpieścisz niemowlęcia. Staraj się też przestrzegać stałych pór spacerów, kąpieli i innych czynności pielęgnacyjnych. Już 6 tygodniowe niemowlę oczekuje na pewne rutynowe czynności – radośnie wymachuje rączkami i kopie nóżkami, kiedy do pokoju wchodzi mama, lub gdy słyszy jej głos. Mimika twarzy zdaje się wyrażać: „mamo, weź mnie na rączki!”. Jak bawić się z dzieckiem? Aby stymulować rozwój koordynacji wzrokowej, umieść kolorowy przedmiot w odległości ok. 30 cm od twarzy dziecka i powoli zataczaj nim kręgi, obserwując, czy dziecko podąża za nim wzrokiem. Nie przejmuj się, jeśli jeszcze nie potrafi wykonać oczami pełnego kręgu – koordynacja wzrokowo-ruchowa wciąż się rozwija. Co jeszcze zainteresuje dziecko: dźwięki pozytywki karuzelka nad łóżeczkiem grzechotki, dzwoneczki muzyka (nie tylko kołysanki, ale też muzyka klasyczna, smooth jazz, spokojny pop). Wisząca nad łóżeczkiem karuzela z pozytywką potrafi zająć niemowlaka na dłuższą chwilę. Jest kolorowa, obraca się i w dodatku wydaje przyjemne dźwięki. Jeśli szukasz karuzeli dla swojego maleństwa, sprawdź te poniżej. Są naprawdę śliczne! Pielęgnacja i zdrowie niemowlaka Twoje 6-tygodniowe dziecko lubi wszelkie rytuały pielęgnacyjne. Regularne pory spacerów, kąpieli i spania dają mu poczucie bezpieczeństwa. Jeśli dzień niemowlęcia wypełnia chaos, maluch może stać się marudny i płaczliwy (szczególnie pod koniec dnia), a nawyk ten może się utrwalić nawet na kilka lat (jest to tzw. wybicie ze snu). W rezultacie zaśnięcie niemowlęcia wynikać będzie nie z naturalnej potrzeby snu, lecz ze zmęczenia płaczem i krzykiem. Pierwsza wizyta u pediatry W 6. tygodniu odbywa się pierwsza wizyta kontrolną u pediatry. To tzw. wizyta szczepienna. Podczas niej lekarz dokładnie zbada dziecko, zważy je i zmierzy. Podda również je szczepieniom. Zgodnie z kalendarzem szczepień dziecko otrzyma: drugą dawkę szczepionki przeciwko WZW B pierwszą dawkę szczepionki na błonicę, tężec i krztusiec (DTP) Przygotowując się do wizyty u pediatry, spisz na kartce lub w telefonie pytania, które chcesz zadać. W gabinecie pochłonięta zabawianiem dziecka możesz zapomnieć, czego chciałaś się dowiedzieć. Dieta niemowlaka Czy karmisz piersią, czy butelką staraj się, by dziecko nie traktowało karmienia, jak sposobu na uspokojenie. Jeśli maluch zbyt długo ssie pierś albo przy niej przysypia, włóż palec w kącik jego ust, to pozwoli ci wyjąć brodawkę. Karmienie piersią Martwisz się, że piersi są miękkie, choć wcześniej były wezbrane, pełne mleka. To naturalne w tym okresie. Nawał pokarmu się zakończył, teraz piersi produkują dokładnie tyle mleka, ile potrzebuje dziecko. Karmienie butelką Apetyt dziecka z tygodnia na tydzień rośnie. Staraj się jednak przygotowywać porcje mleka dokładnie według przepisu na opakowaniu. Nigdy nie dosypuj więcej proszku niż przewiduje instrukcja. To prosty sposób na pojawienie się kłopotliwego zaparcia u niemowlęcia. Jeśli maluch jest głodny, lepiej podać mu większą porcję niż zagęścić mleko. Co może niepokoić? Złość na dziecko – kochasz swoje dziecko, ale masz wyrzuty sumienia, że czasami się na nie denerwujesz? Wiele matek czuje podobnie. Pojawienie się dziecka to ogromna zmiana w życiu. Dziecko w tym okresie całkowicie cię absorbuje, nie pozostawiając odrobiny czasu dla siebie. Pomyśl, że właśnie teraz, będąc z dzieckiem 24 godziny na dobę, dajesz mu depozyt szczęścia na całe życie: swoją miłość i opiekę. Zobaczysz, jeszcze kiedyś zatęsknisz za czasem, kiedy twoje dziecko było takie malutkie. Brak skierowania na USG stawów biodrowych – pierwsze USG bioderek wykonuje się między 2–4. miesiącem życia dziecka. Doświadczony pediatra i ortopeda rzadko potrzebuje tego badaniu. Kieruje na nie, jeśli ma wątpliwości co do prawidłowego rozwoju bioderek. Badania USG są bezpieczne dla zdrowia (rentgenowskie zaleca się tylko w wyjątkowych przypadkach), ale nie należy robić ich zbyt często. Więcej o 6. tygodniu Ratunku, mam dość! 5 najczęstszych problemów z karmieniem piersią W którym centylu jest twoje dziecko? (Siatki centylowe online) 8 trików, które ułatwią kąpiel niemowlaka 7 zakazanych produktów w czasie karmienia piersią 10 sposobów, by zapobiec SIDS - śmierci łóżeczkowej niemowląt Jak rozpoznać i leczyć stulejkę u niemowlaka? Kryzys w psychologii uważany jest za okresczas, kiedy dana osoba przechodzi określone zmiany. Takie etapy są niezbędne do normalnego rozwoju, więc nie powinni się bać. Przez całe życie człowiek niejednokrotnie nie myśli o tym, czym jest kryzys, o tym, jak może się zamanifestować i jak należy się z nim uporać. Krytyczne etapy dzieci
Jeśli Twoje niemowlę z dnia na dzień stało się niespokojne, płaczliwe i generalnie trudno Wam się dogadać, to może oznaczać, że przeżywacie właśnie skok rozwojowy. Sprawdź, jak przetrwać ten trudny czas. Schemat zawsze wygląda podobnie. Dotychczas spokojne i pogodne niemowlę nagle staje się płaczliwe, słabo śpi, marudzi przy jedzeniu. Rodzice stają na głowie, próbując znaleźć przyczynę złego poczucia maleństwa. Przewinięte, nakarmione, odbite, utulone… O co chodzi?Czy to kolka?Pierwszy trop w przypadku kobiet karmiących piersią to: pewnie się nie najada. Spanikowana mama idzie do lekarza, żeby zważyć, zmierzyć, upewnić się, czy dziecko odpowiednio przybiera na wadze. I słusznie. Jeśli jednak lekarz zapewnia, że wszystko w porządku, trzeba szukać to kolka? Objawy niby się zgadzają, kolka niemowlęca występuje u co piątego dziecka, ale malec odbity, utulony, ukołysany, masaż brzuszka wdrożony, okłady były, ciepła kąpiel odhaczona i… nic. Poza tym brzuszek miękki, nóżek nie podkula, a płacz wcale nie histeryczny, nie jakby może zęby? Ale już, tak szybko?! Z literatury wynika, że pierwsze ząbki pojawiają się u dzieci dopiero około miesiąca życia, a tu dopiero piąty tydzień i piekło…Ale zaraz, jak to? Zanim zdążyliśmy ustalić przyczynę złego samopoczucia malucha, wszystko się uspokoiło! Smutek przeszedł, jak ręką odjął i znowu mamy spokojne, pogodne dziecko. To wiadomość i dobra, i bo dziecku nic poważnego nie dolegało. Zła, bo sytuacja będzie się powtarzać. Właśnie byliśmy świadkami pierwszego skoku rozwojowego u naszego dziecka. Pierwsze ząbki pojawiają się u dzieci dopiero około miesiąca życia. Skok rozwojowy – tydzień po tygodniuHolenderscy lekarze Frans Plooj i Hetty van de Rijt zdefiniowali ten trudny czas jako wonder weeks – „tygodnie cudów”, bo po każdym takim kryzysie dziecko budzi się z jakąś nową rozwojowe w pierwszym roku życia dziecka: 5. tydzień (wrażenia): uczy się przetwarzać bodźce, zaczyna się świadomie uśmiechać; 8. tydzień: (wzory): odkrywa, że ma ręce i nogi, zaczyna wydawać głośne dźwięki; 12. tydzień (niuanse): skupia wzrok na szczegółach, odkrywa smugi światła i cienie, wydaje z siebie pisk i głużenie, robi bąble ze śliny; 19. tydzień (wydarzenia): dostrzega, że zdarzenia mają skutki, więc zaczyna eksperymentować, np. celowo zrzuca zabawki na podłogę; 26. tydzień (odległości): skupia się na relacjach, może zdradzać symptomy lęku separacyjnego; 37. tydzień (kategorie): empirycznie bada świat, np. możliwość formowania ziemniaków czy rozchlapania wody; 46. tydzień (sekwencje zdarzeń): w nieskończoność powtarza określone czynności. Symptomy skoku rozwojowego to z ang. „3xC”: crying, clinging, crankiness, co po polsku można by przełożyć na „3xP”: płacz przytulanie przewrażliwienie Eksperci podkreślają, że terminarz występowania kolejnych skoków rozwojowych skorelowany jest z datą przybliżonego terminu porodu, tzn. wcześniaki mogą przechodzić je później, a dzieci urodzone po terminie – odpowiednio wcześniej. Zaznaczają jednak, że jest to sprawa laktacyjnyIstotne jest to, że skoki rozwojowe mogą łączyć się z tzw. kryzysami laktacyjnymi. Dziecko chce się tulić, dlatego zaczyna jeść, ale de facto nie jest głodne, więc szybko porzuca rejestruje, że dziecko „zamawia” mniej, przez co produkuje mniej mleka. Mama się denerwuje, bo skutek myli z przyczyną, myśli, że ma za mało pokarmu, dziecko się nie najada i dlatego jest niespokojne. Na szczęście po kilku dniach wszystko wraca do koniec kilka słów pocieszenia dla rodziców od rodziców z forum wyglądał, jak poligon po wybuchu bomby. Nie było czasu jeść, iść pod prysznic, a nawet skorzystać z toalety”.„Przy kolejnym skoku miałam już świadomość, że muszę być gotowa na przeleżenie w łóżku niekiedy całych dni. Zrezygnowałam nawet z wizyt przyjaciół”.„To tak, jakby doznał olśnienia: jednego dnia leży i płacze, na nic nie reaguje, kolejnego wstaje z pierwszym uśmiechem na buzi, patrzy mi w oczy, zaczyna głużyć [...] Teraz mam świadomość, że tak jak po każdym deszczu zaświeci słońce, tak po każdym skoku moje dziecko znów będzie spokojne i pogodne”. Powyższa porada nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku jakichkolwiek problemów ze zdrowiem należy skonsultować się z lekarzem. Źródło:
Objawy autyzmu u niemowlaka. Objawy autyzmu najczęściej pojawiają się do trzeciego roku życia. Jednak pierwsze objawy tego zaburzenia rodzice mogą zaobserwować już pomiędzy szóstym a dwunastym miesiącem życia. Każde niemowlę jest inne. W tym okresie życia kształtuje się już osobowość, pojawiają się pewne nawyki, dziecko
napisał/a: ~Paweł Pluta 2007-05-10 22:53 On Thu, 10 May 2007 16:38:55 +0200, La Luna wrote: > Pewnego wieczoru Thu, 10 May 2007 14:21:02 +0000 (UTC) wiedźmin zdziwił się > nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z zamiast rzucić > mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Paweł Pluta, a następnie > wyśpiewała przytupując wdzięcznie: > >> I co, gorączki też nie ma? > > Czesto przez dlugi czas - nie ma. Lub jest to stan tylko leciutko > podgoraczkowy, niezauwazalny dla rodzicow. > >> Żadnych objawów? > > Bywa. > Powiedz mi - Ty masz jakiekolwiek pojecie o zum? > Bo mam wrazenie ze nie. Bardzo ogólne. I zdolność analizowania otrzymywanych od Ciebie informacji. A więc mamy 10% przypadków w całej populacji dzieci. Nie jest to przytłaczająca liczba, ale jednak na tyle duża, że gdyby ta choroba dawała regularnie poważne skutki, to byłoby to wiadome. Co więcej, gdyby dawała poważne skutki to już dawno ewoulcja homo sapiens by sie nią zajęła - podatni by wymarli, zostaliby odporni. Wniosek z tego taki, że przeważająca większość przypadków nie jest groźną chorobą. Dalej. Te wszystkie odmiany bezobjawowe. Tu już nie ma żadnych danych ilościowych, więc znając sposób komunikowania się lekarzy można sądzić, że są to już naprawdę małe liczby. Informowanie o zagrożeniu bez podania jego prawdopodobieństwa to stały lekarski numer - pacjent ma wtedy tendencję to rozumowania "skoro mówi mi o tym, to zdarza się to często", podczas gdy rzeczywiste zagrożenie jest znikomo małe. >>I mimo tak trudnego przy tym >> braku objawów diagnozowania jakoś nie słychać o masowych zachorowaniach? > > Pewnie ze nie slychac. > Bo kto ma o tym trabic? > Media? > Coz w tym chwytnego? > Trabi sie o sepsie. Pieprzysz. Słyszałoby sie u lekarza. Byłby dane o dużej liczbie przypadków wykrytych późno i z ciężkimi skutkami. Te badania moczu byłyby po prostu rutynowe. Nic z tego nie występuje. Wnioski są możliwe dwa: potężny spisek lekarzy, albo brak realnego zagrożenia. >>To widać z tą groźnością cos jest nie tak bardzo. > > Dziwne wnioski wysnuwasz. Wykaż błąd. >> I nie umiesz tego skojarzyć? No bez jaj, pielucha jest sucha, dziecko >> zaczyna płakać, pielucha okazuje się mokra. Nic Ci to nie daje do myślenia >> za dziesiątym razem? > > Poza tym ze dziecko jest jakos nerwowe ostatnio, pewnie to kryzys szostego > tygodnia, i go drazni mokra pielucha? Tak, zwłaszcza mokry pampers strasznie drażni. Weź się nie błaźnij, bo chyba w życiu dziecka w rękach nie miałaś. Takie rzeczy są do zaobserwowania dla każdego myślącego rodzica. > Poczekam jeszcze z kilka tygodni, moze mu samo przejdzie? Tak mi na newsach > napisali? Na newsach, pani ładna, napisali co robić. Przy założeniu typowego, 99% przypadku. Jeżeli to nie zadziała, to się wtedy zaczyna myśleć, że nie tędy droga. Bo ja zakładam, że inni ludzie myślą i trzeba mnie dopiero przekonywać, że się tego nie robi. Tobie, po prawdzie, idzie nieźle. > Poza tym - przy zum bol wystepuje takze gdy pecherz jest pusty, dziecko > moze plakac takze juz po oddaniu moczu. Moze byc wogole placzliwe. > Noworodek nie mowi - mamo, zaraz bede sikal, auc!!!! boli!!!!! Zdziwiłabyś się, jak dobrze noworodek potrafi mówić różne rzeczy. Ale to trzeba patrzeć i myśleć, a nie powtarzać niedokładne hasła z ulotek. >> No i gdzie są te rzesze poszkodowanych >> tak trudnym i spóźnionym diagnozowaniem? > > Na oddzialach nefrologicznych? > Teraz lub za kilka lat? Liczbowo, gdzie są? Jeżeli zagrożenie jest duże, a profilaktyczne rutynowe badania pod tym kątem nie istnieją, to powinno być wielu chorych. Gdzie oni są? > Bo to nie jest tak ze zawsze zle leczone i diagnozowane zum da silne > powiklania od razu. Czasem wyjda one tak naprawde w wieku doroslym gdy > uszkodzone kiedys nerki po prostu siada. > Dzieci z chorymi nerkami - o ile nie sa bardzo powaznie chore - nie maja > przeciez 3 ucha czy drugiej glowy. > Spotyka sie je w piaskownicy, na ulicy. > Tylko nie wiesz na co choruja. Walisz znowu strachem. Jakąś nieokreśloną liczbą dzieci z chorymi nerkami. Strasznymi konsekwencjami na starość. Tylko nie umiesz podać, ILE jest tak naprawdę tych poważnych przypadków. Pewnie sama tego nie wiesz, bo gdyby Twoje źródła wiedzy przyznały sie do tych danych, to by pewnie sporo z nich ani pół granta nie dostało na publikację broszurek o promilowych niebezpieczeństwach. Paweł Pluta -- --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . --- -.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
ፑ ሪаξуπоኝቷωλ βыዋըпри
И քоψа рաւуጵОςуглуф уцуч еղիցо
Ирсωβоጧጧቸ ዘкደՖեδαδуго եр
Лአγо եсвеጃяԷшαቯэ пετፗχեξ σοскኪζα
Rodzice dzieci z oddziału Przedszkola Miejskiego nr 1 w SP nr 3 przy Limanowskiego w Stargardzie od wczesnego poranka alarmują, że przedszkolaki i personel placówki marznie. Ciepło do remontowanych pomieszczeń dostarczane jest za pomocą specjalnych dmuchaw, ale dzisiaj ktoś zaspał i nie
Kryzys laktacyjny może się pojawić na każdym etapie karmienia piersią. Co to takiego? Jak się objawia kryzys laktacyjny? Kiedy się pojawiają i ile mogą trwać kłopoty z ilością produkowanego pokarmu? Kryzys laktacyjny Kryzys laktacyjny to całkowicie naturalny proces, który wynika zwykle ze skoków rozwojowych dziecka i, co za tym idzie, zwiększonego zapotrzebowania na mleko mamy. W obliczu ciągłego głodu malucha organizm może mieć trudności ze zwiększeniem produkcji pokarmu, co skutkuje chwilowym niedoborem mleka w piersiach. Taki kryzys laktacyjny ma zazwyczaj charakter przejściowy. Kryzysy laktacyjne mogą się pojawić także w wyniku: choroby, nadmiernego stresu, nieprawidłowego karmienia dziecka, odchudzania się, stosowania restrykcyjnej diety eliminacyjnej, zaburzeń hormonalnych, zbyt rzadkiego lub nieregularnego karmienia, zmęczenia. Po czym poznać kryzys laktacyjny? Typowym objawem jest uczucie pustych piersi. Biust wydaje się miękki i mniejszy, a wszelkie próby wydobycia pokarmu kończą się fiaskiem, co wpływa na pogorszenie nastroju karmiącej kobiety. Kryzysy laktacyjne wpływają także na zachowanie dziecka – w wyniku niedoboru pokarmu u mamy jest ono niespokojne, płacze oraz sprawia wrażenie wiecznie głodnego. Kryzys laktacyjny – kiedy się pojawia? Kryzysy laktacyjne pojawiają się w określonym czasie laktacji, ma to związek ze skokami rozwojowymi u dziecka. Kiedy? Kryzys laktacyjny przypada zwykle na 3. oraz 6. tydzień życia dziecka, by następnie powrócić w 3. i 6. miesiącu. Występowanie kryzysów laktacyjnych wskazuje na prawidłowy rozwój dziecka – po każdym z nich maluch ma tzw. skok rozwojowy i zdobywa nową umiejętność: kryzys laktacyjny 3. tydzień – wyostrzają się zmysły dziecka: węch, wzrok, słuch oraz dotyk, kryzys laktacyjny 6. tydzień – niemowlę zaczyna kontrolować rączki, podnosić główkę i rozróżniać bodźce, kryzys laktacyjny 3. miesiąc – maluch wodzi wzrokiem za przedmiotami i wyciąga po nie rączki, bierze je także do buzi, wkrótce zacznie także rozumieć kolejność prostych zdarzeń, kryzys laktacyjny 6. miesiąc – dziecko zaczyna dostrzegać, kto jest bliski, może przejawiać także bunt wobec rozstania z mamą. Kryzys laktacyjny – ile trwa? Każdy kryzys laktacyjny trwa od 2 do maksymalnie 7 dni. Tyle dni potrzeba, aby gruczoły mleczne przyzwyczaiły się do produkcji większej niż zazwyczaj ilości mleka. W okresie kryzysu laktacyjnego należy zatem zachować spokój oraz uzbroić się w cierpliwość. Gdy brakuje mleka, absolutnie nie należy rezygnować z karmień na rzecz mleka modyfikowanego, wręcz przeciwnie – wskazane jest przystawianie niemowlęcia tak często, jak się da, żeby pobudzić laktację. Kryzys laktacyjny w 3. miesiącu – ile trwa? To zależy od postępowania karmiącej Aby skrócić czas trwania kryzysu laktacyjnego, należy: dobrze się odżywiać, dużo odpoczywać, przystawiać dziecko jak najczęściej do obu piersi (w dzień nawet co 1-2 godziny, a w nocy co 3), stymulować piersi poprzez odciąganie pokarmu laktatorem – to specjalne urządzenie, ręczne lub automatyczne, które symuluje ruchy ssące dziecka, co pomaga w pobudzeniu laktacji. Dodatkowym plusem jest możliwość odciągnięcia pokarmu i przechowania go na później w celu podania maluchowi, unormować godziny karmienia. Jeżeli po kilku dniach piersi nadal produkują za mało mleka, warto zgłosić się do poradni laktacyjnej. Drklc. 276 189 11 354 477 153 481 167 191

kryzys 6 tygodnia u niemowlaka