Nie wiadomo, czego one dotyczą. Ale kiedy się ujawni, będzie późno!” (28.01.1987). Tajemnice medziugorskie są kontynuacją tajemnic danych przez Matkę Bożą w Fatimie. „Wzywam was do wyrzeczeń przez dziewięć dni, by w ten sposób z waszą pomocą zrealizowało się wszystko, co pragnę zrealizować poprzez tajemnice, które
Aktualności Orędzie dane Mirjanie Soldo 2 lipiec 2019 r. Drogie dzieci! Zgodnie z wolą miłosiernego Ojca dawałam wam i nadal będę wam dawać oczywiste znaki mojej matczynej obecności. Dzieci moje, to jest matczyne pragnienie dla uzdrowienia dusz. To jest pragnienie, aby każde moje dziecko miało prawdziwą wiarę, aby przeżyło cudowne doświadczenia, pijąc ze źródła słów mojego Syna – słów życia. Dzieci moje, mój Syn, poprzez swoją miłość i ofiarę, przyniósł na świat światłość wiary i pokazał wam drogę wiary. Bo, dzieci moje, wiara podnosi ból i cierpienie. Prawdziwa wiara sprawia, że modlitwa staje się mocniejsza, dokonuje dzieł miłosierdzia – jedna rozmowa, jeden dar łaski. Te moje dzieci, które mają wiarę – prawdziwą wiarę – są szczęśliwe pomimo wszystkiego, bo przeżywają na ziemi początek niebiańskiej szczęśliwości. Dlatego, dzieci moje, apostołowie mojej miłości, wzywam was, byście dali przykład prawdziwej wiary, byście nieśli światło tam, gdzie jest ciemność, byście żyli moimi Synem. Dzieci moje, jako matka mówię wam: nie możecie iść drogą wiary i naśladować mojego Syna bez waszych pasterzy. Módlcie się, by mieli siłę i miłość do prowadzenia was. Niech wasze modlitwy zawsze będą przy nich. Dziękuję wam.
24 MIĘDZYNARODOWE REKOLEKCJE DLA KAPŁANÓW 08.07-13.07.2019. 20. MIĘDZYNARODOWE REKOLEKCJE DLA PAR MAŁŻEŃSKICH 06.11-09.11.2019. 24. MIĘDZYNARODOWE SPOTKANIE OSÓB PROWADZĄCYCH MEDZIUGORSKIE CENTRA POKOJU. ORAZ GRUPY MODLITEWNE, PIELGRZYMKOWE I CHARYTATYWNE 27.02 - 03.03.2017 roku. 17.
Medjugorie (Medziugorie) to niewielka miejscowość w Bośni i Hercegowinie niedaleko Mostaru, tuż przy granicy z Chorwacją. Od 24 czerwca 1981 r. sześciorgu nastolatków zaczęła objawiać się - co wielokrotnie zeznali przed kolejnymi komisjami kościelnymi - Matka Boża, nazywana po chorwacku Gospą. Szóstka widzących to teraz dorośli ludzie. Wszyscy założyli rodziny, wszyscy mają dzieci. Troje z nich nadal widzi Panią codziennie. Troje pozostałych raz do roku. Pierwsze objawienia w Medjugorie (w języku polskim można się również posługiwać nazwą Medziugorie) relacjonuje Dorota Szczerba w książce "Sekret Medjugorie" - poniżej przedstawiamy fragment tej publikacji. Jak zaczęły się objawienia w Medjugorie? Wybór osób 24 czerwca 1981 roku nie pracowano, dzieci się bawiły, dorośli odpoczywali, odwiedzali bliskich i sąsiadów, pili kawę. Młodzież cieszyła się z początku wakacji. Niemal siedemnastoletnia Vicka Ivanković jedzie tego dnia do Mostaru na korepetycje z matematyki, z której czeka ją poprawka. Do Medjugorie przyjeżdża z Sarajewa – spędzić lato u babci – szesnastoletnia Mirjana Dragićević. Dom jej babci stoi niemal naprzeciw domu Vicki, w przysiołku Bijakovići. Z trzecią przyjaciółką, piętnastoletnią Ivanką Ivanković, również licealistką z Mostaru, zamierzają pójść na popołudniowy spacer. O godz. gdy Mirjana z Ivanką są już gotowe, Vicka jednak śpi, zmęczona po powrocie z Mostaru. Wychodzą same. Wreszcie są wakacje, mają sobie tyle do opowiedzenia. Idąc ścieżką zwaną Podbrdo, wzdłuż łagodnego wzgórza Crnica, dziewczęta popalają papierosy. Kiedy są już w drodze powrotnej, nagle Ivanka dostrzega, wysoko na wzgórzu, światło – jaśniejącą postać młodej kobiety, która trzyma w ramionach jakiś kształt. Od razu, bez chwili zawahania, rozpoznaje Ją. – Mirjana, patrz, tam jest Gospa! – krzyczy. – Myślisz, że Gospa miałaby ukazać się właśnie nam? – pyta ironicznie Mirjana. Nie chce nawet spojrzeć. Obie jednak, zaniepokojone i zaintrygowane, szybko schodzą do wsi. W drodze natykają się na dwunastoletnią Milkę, najmłodszą z sześciorga dzieci Pavlovicow, która prosi je, by pomogły jej zagnać owce do domu. Dziewczęta wracają więc na Podbrdo i Ivanka kolejny raz widzi Panią. Teraz dostrzega Ją wyraźniej: stoi na małej chmurce, w ramionach trzyma Dziecko. Mirjana i Milka także Ją widzą. Stoją nieruchomo. Wtedy odnajduje je Vicka. Pani czyni ręką zapraszający gest, chce, żeby podeszły. Vicka, przestraszona, nie zamierza nawet spojrzeć w tym kierunku. Myśli, że przyjaciółki stroją sobie żarty i z niej, i z Gospy. Uciekając w dół, spotyka dwóch kolegów zbierających pierwsze jabłka, obaj mają na imię Ivan. Z nimi wraca w miejsce, w którym Ivanka i Mirjana stoją jak skamieniałe. Chłopcy widzą dokładnie to samo, co one, i obaj przerażeni uciekają. Vicka tym razem przełamuje opór, odwraca głowę i patrzy. Widzi Dzieciątko, Pani raz po raz zakrywa Je swoim welonem. Kilkakrotnie zaprasza młodych, by podeszli. Są przestraszeni, zwykle na to wzgórze nikt nie wchodzi, nie ma tam nawet ścieżki. Vicka po paru minutach ucieka – zbiega do domu, rzuca się na łóżko i płacze. Mirjana zamyka się w swoim pokoju i się modli. Wybieram niekoniecznie najlepszych (26 czerwca 1981 r.) Tego wieczoru w Bijakovići nie mówi się o niczym innym. Jedni sugerują, że młodzi widzieli UFO albo Marsjanina, drudzy, że coś im się przywidziało, a jeszcze inni wierzą, że to Gospa. Następnego dnia, 25 czerwca po południu, młodzi czują przynaglenie, by wrócić w to samo miejsce. Zmienia się jednak skład ich grupy. Milkę mama celowo zatrzymuje w polu na drugim końcu wsi, zamiast niej idzie starsza siostra Marija. Najstarszy z chłopców, Ivan Ivanković, nie chce pójść, idzie młodszy – Ivan Dragićević2. Do wyprawy dołącza dziesięcioletni Jakov Čolo, który był akurat u Pavloviców. O są w tym samym miejscu, co dzień wcześniej, u stóp wzgórza. Widzą Ją, stoi niemal pod szczytem Podbrdo. Tym razem jest bez Dziecka. Zaprasza ich, by podeszli. Ich lęk znika, zaczynają biec. Ani kolczaste krzewy, którymi porośnięte jest wzgórze, ani ostre kamienie i skały im nie przeszkadzają – jakby unosili się w powietrzu. Świadkowie – towarzyszyło im 15 osób – nie mogą za nimi nadążyć. Spotkanie poprzedza błysk (inne źródła mówią o trzech błyskach), widoczny również dla postronnych. Vicka po latach tak wspomina ten moment: „Wtedy po raz pierwszy byliśmy tak blisko Niej. Staliśmy u Jej stop. Minęło już kilkadziesiąt lat, a ja wciąż nie jestem w stanie ująć w słowa, nawet przed sobą samą, uczuć i emocji, jakie we mnie wzbierają, gdy jestem w Jej pobliżu. Miliony razy opisywałam Najświętszą Panienkę, ale to tylko słowa. One nie wystarczą, by opisać Jej piękno – najczystszą urodę, którą emanuje”. Jakov z kolei, mówiąc o tym pierwszym spotkaniu, wspomina miłość, którą zobaczył w oczach Pani. Było to tak mocne przeżycie, że choć był dziesięcioletnim chłopcem, twierdzi, że oddał Jej wtedy bez wahania swoje życie: „Ogarnęła nas Jej wielka miłość. Czułem się kochany i chroniony. Trudno to opisać słowami. Nie! To niemożliwe!”. Są tak blisko, że mogliby Jej dotknąć, ale się nie ośmielają. Upadają na kolana i zaczynają się modlić. Jakov klęka na krzaku, w którym znajduje się gniazdo os, nie ma jednak ani jednego zadrapania, ani śladu użądlenia. Odmawiają Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu, a Pani modli się z nimi, nie odmawia jednak drugiej z tych modlitw. Wita się z nimi: – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Nie czują skrępowania. Ivanka pyta o swoją mamę, która zmarła nagle na astmę dwa miesiące wcześniej. Miała zaledwie 38 lat, Ivanka bardzo za nią tęskni. – Jest szczęśliwa. Jest razem ze Mną w niebie. Mirjana prosi o znak, by ludzie z nich nie drwili. Gospa nie odpowiada. – Czy przyjdziesz znowu? – pytają. Tym razem Pani odpowiada twierdząco skinieniem głowy. Widzący są oszołomieni. Ujrzeli olśniewające piękno, którego nie są w stanie opisać, tymczasem wszyscy zasypują ich pytaniami. Pani jest bardzo młoda, wygląda na 18–20 lat, ma około 164–165 centymetrów wzrostu, niebieskie oczy. Jej suknia? Błękitna, szara, trochę srebrna, zgadzają się, że nie ma takiego koloru na ziemi, najbardziej jednak przypomina kawę z mlekiem5. Na głowie ma długi biały welon, tak długi, że spływa na chmurkę, na której stoi. Chmurka znajduje się około półtora metra nad ziemią. Spod welonu wystaje kosmyk ciemnych, lekko kręconych włosów, stąd domyślają się, że włosy są długie. Ma różowe policzki. Nad głową – koronę ze złotych gwiazd, które nie są niczym połączone. Największe wrażenie robi na nich Jej osobowość – jest pełna ciepła, delikatna, a jednocześnie silna, królewska. Trudno im to wyjaśnić, próbują obrazami: kiedy Pani się uśmiecha, cała jest uśmiechem. Kiedy na nich patrzy, czują się tak, jakby ich przytulała. Mirjana tłumaczy: „Niemożliwością jest opisanie Jej, gdyż nie ma takiego piękna na ziemi. To nie tylko piękno, to również światło (…) [które] jest innym życiem, inną rzeczywistością”. Marija dodaje: „Nie ma żadnej osoby, która by Ją przypominała – Ona jest zawsze o wiele piękniejsza”. Spojrzenie Pani przenika ich do głębi. Czują się przy Niej bezpiecznie, radośnie, nie mogą od Niej oderwać oczu. Ivanka po przyjściu do domu rzuca się babci na szyję i woła, że mama jest w niebie – Gospa jej to powiedziała! To pierwsze zdanie wypowiedziane przez Panią można uznać za streszczenie dobrej nowiny tych objawień: Bóg daje szczęście, prowadzi do nieba. Niedawna śmierć młodej kobiety, mamy Ivanki, musiała zostać głęboko zapamiętana w tej zżytej wspólnocie wielopokoleniowych rodzin. Zdanie: „Mama jest szczęśliwa ze Mną w niebie” obiega okolicę, przekazywane jest z ust do ust wraz z wiadomością, że ukazała się Gospa. Nic więc dziwnego, że następnego dnia, 26 czerwca, widzącym towarzyszy na Podbrdo już nie 15 osób, a tłum, różnie później opisywany: tysiąc, dwa, może nawet trzy tysiące osób. Objawienie poprzedza potrójny błysk światła, który widać daleko ponad wioską, mimo że o godz. słońce stoi jeszcze wysoko. Widzący określają to światło jako znacznie mocniejsze od lampy błyskowej – odtąd trzykrotny błysk stanie się już na stałe bezpośrednią zapowiedzią objawienia, choć nie będzie później widziany przez nikogo poza nimi. Widzący stanowią tę samą sześcioosobową grupę, która uformowała się poprzedniego dnia już na zawsze: Vicka, Mirjana, Marija, Ivanka, Ivan i mały Jakov. Vicka idzie wyposażona w butelkę z wodą święconą, jak poradziły jej mama i inne kobiety. W ich domach powszechnie przechowywano wodę święconą – zwyczaj ten był żywy jeszcze od czasów niewoli tureckiej. Jeśli zjawa jest diabłem – to zniknie. Vicka wylewa więc na Panią całą zawartość butelki, wypowiadając słowa: – Jeśli jesteś Gospą, zostań z nami, jeśli nie, odejdź od nas. Pani się uśmiecha, krople nie dochodzą do Niej, rozpryskują się w powietrzu. – Nie bójcie się, to ja – mówi. Mirjana ośmielona pyta: – Powiedz, kim jesteś. – Jestem Błogosławioną Dziewicą Maryją. Tego dnia więcej się modlą. Widzący odmawiają, jak nakazuje lokalna tradycja, siedem razy powtórzone Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. Nie są jeszcze w pełnej ekstazie – zachowują kontakt z otaczającą ich rzeczywistością, słyszą, co ludzie do nich mówią, przekazują odpowiedzi, słychać zadawane przez nich pytania. Ale tylko oni widzą i słyszą Panią. W końcu pytają Gospę, dlaczego tu przyszła i czego od nich oczekuje. – Przyszłam, gdyż tutaj jest wielu prawdziwie wierzących. Pragnę być z wami, aby nawrócić i pojednać cały świat. Ivanka chce wiedzieć, czy jej mama pragnie jej coś przekazać. – Słuchaj babci i pomagaj jej, bo jest już stara – mówi Gospa. Mirjana pyta o swojego dziadka, który niedawno umarł. – Dziadek ma się dobrze – słyszy. Przeczytaj: Dorota Szczerba "Sekret Mejugorie. Objawienia. Historia. Świadectwa" Ludzie z tłumu domagają się, by widzący poprosili o jakiś znak, dowód autentyczności objawień. – Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli – mówi Pani. – Dlaczego ukazujesz się właśnie nam, przecież nie jesteśmy lepsi od innych? – pytają młodzi. – Wybieram niekoniecznie najlepszych. – Czy jeszcze przyjdziesz? – Tak, w to samo miejsce, co wczoraj. Po widzeniu Marija schodzi z góry szybciej niż pozostali. Kiedy jest sama, na poboczu ścieżki, ma kolejne objawienie: Gospa płacze, łzy spływają na chmurę, na której stoi, a za nią znajduje się drewniany krzyż. – Pokój, pokój, pokój: pojednajcie się! Tylko pokój! Pokój musi zapanować między Bogiem a człowiekiem, ale i pomiędzy ludźmi – mówi Gospa. Słowa Pani wypowiedziane tego dnia wyjaśniają wiele zarówno na temat wyboru miejsca, jak i widzących. Wybrane zostały te osoby, ale także cała okolica, ponieważ tutaj przechowano żywą wiarę. Najwyraźniej niebo doceniło codzienną prostą modlitwę, surowy post, ufność pokładaną w Bogu, wierność w relacjach międzyludzkich. Jak przekonają się wkrótce goście, którzy przyjadą tu z całego świata, w okolicznych wsiach niemal nie znano rozwodów. Gdy rodzice jakiegoś dziecka umierali, opiekowali się nim krewni lub sąsiedzi. Pielgrzymi będą też zaskoczeni ludzką gościnnością i dobrocią. Młodzi widzący mają świadomość, że nie są godni takiego wyróżnienia. Trudno ich uznać za wyjątkowo pobożnych, żadne z nich nie należy do parafialnej grupy modlitewnej. Są zwyczajni, tacy jak inni. Setki razy będą stawiali sobie pytanie, dlaczego właśnie oni zostali wybrani. Marija dzieli się z widzami filmu Ostatnie wezwanie słowami Matki Bożej: „Bóg pozwolił mi wybrać i ja wybrałam właśnie was”. Gospa wybrała nastoletnią Ivankę, cierpiącą po stracie matki, by jej pierwszej się ukazać. Być może przez doświadczenie żałoby dziewczyna była bardziej otwarta na transcendencję? Potrzebowała pocieszenia? Spokojna diagnoza Gospy, Jej suwerenny wybór, pozwoli im patrzeć na siebie z dystansem i zrozumieć, że są tylko narzędziami w ręku Boga. A to z kolei pozwoli im przetrzymać czas próby. Ten dzień przynosi też nowe wiadomości na temat nieba. Nie jest ono miejscem jakiegoś rozpłynięcia się w bezosobowym „odpoczynku”. Istnieją w nim silne więzi: mama Ivanki jest tam „z Nią, z Gospą”, doskonale wie, co dzieje się w Bijakovići, troszczy się o to, żeby babci nie było za ciężko i chce, żeby Ivanka jej pomagała. Dowcipna odpowiedź na temat dziadka: „Ma się dobrze”, pokazuje, że po tamtej stronie istnieje poczucie humoru. Być może Mirjana zapamiętała dziadka jako tego, który w ostatnich latach „miał się źle”. Obraz dziadka, który „ma się dobrze” i mamy Ivanki zainteresowanej tym, co się dzieje w jej domu, pokazuje niebo jako zamieszkałe przez żywe osoby: „Bóg nie jest bowiem Bogiem umarłych, lecz żyjących” (Mk 12,27). Z kolei dodatkowe objawienie, które miała Marija, i pojawiające się po raz pierwszy łzy Gospy wskazują, że objawienia te nie będą cukierkowe. Najwyraźniej związane są z jakimś dramatycznym zmaganiem, z wojną, o której współcześni nie mają pojęcia. SEKRET MEDJUGORIE. OBJAWIENIA, HISTORIA, ŚWIADECTWA Dorota Szczerba Jeden z największych fenomenów religijnych naszych czasów. Zjawisko wzbudzające skrajne emocje.
Orędzie Drogie dzieci Nazywam was apostołami mojej miłości. Wskazuję wam na mojego Syna, który jest prawdziwym pokojem i prawdziwą miłością. Jako Matka, z łaski Bożej, pragnę prowadzić was ku Niemu. Przeto, moje dzieci, wzywam was, abyście przyjrzeli się sobie (w świetle) mojego Syna, abyście sercem wpatrywali się w Niego i sercem zobaczyli gdzie wy jesteście i dokąd zmierza wasze życie. Moje dzieci wzywam was do zrozumienia, że dziękując mojemu Synowi, żyjecie z Jego miłości i ofiary. Prosicie mojego Syna, by zmiłował się nad wami, natomiast Ja wzywam WAS do miłosierdzia. Prosicie Go, by okazał wam dobroć i wybaczenie, a ileż czasu ja proszę was, moje dzieci, abyście wybaczali i miłowali wszystkich ludzi, których spotykacie. Kiedy sercem pojmiecie moje słowa, pojmiecie i poznacie prawdziwą miłość i będziecie mogli być apostołami tej miłości, moimi apostołami, moimi drogimi dziećmi. Dziękuję wam.
Orędzie Matki Bożej z dnia 16 czerwca 1983r. Przyszłam powiedzieć światu: Bóg jest Prawdą. On istnieje. W nim jest prawdziwe szczęście i pełnia życia. Przyszłam tu jako Królowa Pokoju by powiedzieć światu, że pokój jest konieczny do zbawienia świata. W Bogu jest prawdziwa radość, z której płynie prawdziwy pokój.
„To jest jakiś zupełnie nowy format objawień. Mirjana np. każdego drugiego dnia miesiąca wśród pielgrzymów przy krzyżu na górze Podbrdo. Jest też dwoje, którzy codziennie mają prywatne, wewnętrzne widzenia w swoich domach. To są wszystko rzeczy, które trzeba przebadać. Ale trzeba też sobie uświadomić, że we wszystkich publikowanych treściach objawień nie można dostrzec żadnych błędów doktrynalnych”.„Ludzie przyjeżdżają tu z ogromnym głodem Boga, którego nawet sobie nie uświadamiają. Dlatego nawrócenia są tak spektakularne. Słyszę o nich niemal każdego dnia” – publikujemy pełen test wywiadu KAI z abp. Henrykiem Hoserem SAC, który od roku przebywa w Medjugorie jako wizytator apostolski „ad nutum Sanctae Sedis”, troszczący się o duszpasterski kształt tego międzynarodowego ośrodka Mija rok, od kiedy Ksiądz Arcybiskup objął funkcję wizytatora apostolskiego o charakterze specjalnym dla parafii w Medjugorie, na czas nieokreślony i „ad nutum Sanctae Sedis”. Na czym ona polega?Abp Henryk Hoser SAC: Jest to wyraz zatroskania Ojca Świętego o to „zjawisko”, jakim jest dziś Medjugorie. Dlatego pełnię funkcję wizytatora apostolskiego już drugi raz. Dwa lata temu celem mojej misji było sporządzenie raportu nt. działalności duszpasterskiej w Medjugorie dla Stolicy także:Papież Franciszek zezwolił na oficjalne pielgrzymki do MedjugorieTeraz pełnię funkcję wizytatora „o charakterze specjalnym dla parafii Medjugorie do dyspozycji Stolicy Apostolskiej”. Mam dekret podpisany osobiście przez papieża Franciszka 31 maja ub. r. Funkcja wizytatora apostolskiego z zasady jest czasowa, aczkolwiek w tym wypadku czas ten nie jest ściśle określony a moja misja wiąże się z rezydowaniem w mówiąc, moja funkcja jako wizytatora jest wyrazem troski papieża o „owce”, które do Medjugorie przyjeżdżają z całego świata. A Kościół – jak mówi papież Franciszek – „czuje ich zapach i idzie za swymi owcami”. Stąd to „zjawisko”, jakim jest Medjugorie, zostało objęte specjalną opieką Stolicy Apostolskiej. A skoro jest to rzeczywistość żywa i dynamicznie wzrastająca, wymaga towarzyszenia. Widzimy tu, że wyprzedziła ona formalne i kanoniczno-prawne rozwiązania.„De facto” Medjugorie jest międzynarodowym miejscem pielgrzymkowym, do którego przybywa rocznie około 3 milionów pielgrzymów i dokonywana jest tu olbrzymia praca duszpasterska. Tymczasem w sensie formalno-prawnym miejsce to pozostaje zwykłą parafią: nie jest ani sanktuarium diecezjalnym, ani narodowym, ani międzynarodowym. A ze względu na nieuregulowany w sensie kościelnym status, ludzie ci są często jak owce nie mające grupy pochodzą z Polski i z Włoch. A ponadto z osiemdziesięciu krajów: Europy, Ameryki Północnej i Południowej, Australii i Nowej Zelandii, Filipin, Korei. Przybywają z całego świata. Jest też bardzo wielu pielgrzymów z Korei kiedy – zdaniem Księdza Arcybiskupa – Medjugorie uzyska status klasycznego sanktuarium?Nie wiem. Wiem tylko, że dla Boga nie ma nic Ksiądz Arcybiskup zdefiniowałby dzisiejszy charyzmat Medjugorie? Jakie owoce przynosi współczesnemu światu?Istotę Medjugorie można opisać za pomocą kilku prostych słów: modlitwa, cisza, skupienie, Eucharystia, adoracja, post, sakrament pojednania. To są mocne strony tego miejsca. Nie można Medjugoria utożsamiać tylko z miejscem geograficznym, czy nawet miejscem nieuznanych jeszcze objawień maryjnych, które rozpoczęły się 38 lat są to przede wszystkim ludzie, którzy tu przyjeżdżają, którzy się tu modlą, tutaj się przemieniają, stąd wyjeżdżają do swoich krajów i tam niosą ducha Ewangelii, jakiego tu zaczerpnęli. Taka jest właśnie rola Medjugorie. Ludzie ci często przyjeżdżają z krajów, gdzie zanikła praktyka spowiedzi, gdzie Kościół się bardzo „spłaszczył” i jego działalność stała się powierzchowna. A tutaj odnajdują głębię wiary i zupełnie inną perspektywę co się dzieje w sferze duchowej jest najważniejszym elementem tego zjawiska. Ludzie reagują w sposób niezwykły. Spójrzmy chociażby na wieczorne programy modlitewne, które trwają na głównym placu przez kilka godzin, a tysiące ludzi w skupieniu bierze udział – przez nikogo Maryi – co tutaj widzimy bardzo mocno – jest zbliżenie człowieka do Boga. I takie jest Jej zadanie w Medjugorie. Tak też można sądzić z wypowiedzi tysięcy pielgrzymów, którzy tu przyjeżdżają. Mówią, że odnajdują to, co wcześniej zagubili. A chodzi o odnalezienie wertykalnego wymiaru życia. Bo proszę zauważyć, że wszystko co tworzymy obecnie, jest „horyzontalne”: społeczeństwa są horyzontalne, kultura jest horyzontalna i nawet Kościół staje się „horyzontalny”. Wszystko można opisać w kategoriach socjologicznych. Ale gdzieś została zagubiona ta fundamentalna relacja o charakterze transcendentnym, tworząca wszystkie inne nasze relacje i ich przyjeżdżają tu z ogromnym głodem Boga, którego nawet sobie nie uświadamiają. Dlatego nawrócenia są tak spektakularne, że dotyczą osób żyjących daleko od Boga, uwikłanych w zupełnie nieprawdopodobne sytuacje życiowe. Są oni uzależnieni od narkotyków, od seksu, od alkoholu czy od innych uzależnień, których dziś jest cała lista. Tymczasem odnajdują zupełnie inny wymiar takie nawrócenia są tu częste?Słyszę o nich niemal każdego dnia. Tutejsi spowiednicy mówią, że spowiedzi z jakimi mają do czynienia, w dużej mierze są „spowiedziami nawrócenia”. Są ludzie, którzy mają po sześćdziesiąt i parę lat, a ostatni raz spowiadali się przy pierwszej komunii św. Całe swe życie pozostawali poza życiem sakramentalnym…Czytaj także:W Medjugorie powstanie nowa kaplica adoracji. Zaprojektuje ją PolakAle jak to się stało, że tu przyjechali? Bo już to jest cudem?W każdym jest jakaś ciekawość i często od tego się zaczyna. Są tacy co jadą na urlop do Dalmacji, tam się najpierw wykąpią, poopalają, a potem mówią, że przy okazji wpadną do Medjugorie, bo to „rzut beretem”. A tu odkrywają coś, czego nigdy się nie adekwatnym spojrzeniem na Medjugorie jest postrzeganie go jako fenomenu duchowego, który wciąż się rozwija. A w stosunku do innych miejsc pielgrzymkowych jakie znamy, tutaj ogromny nacisk położony jest na pogłębioną formację oraz na sakrament wejść w istotę Medjugorie, trzeba być tutaj dłużej. Podobno Matka Boża powiedziała znanej francuskiej mistyczce Marcie Robin, że nawet Duch Święty nie jest w stanie przemienić duszy grzesznika w czasie krótszym niż 5 dni. Dlatego trzeba stopniowo wejść w ten święty czas. Pan Bóg uwzględnia naszą biologiczną naturę, która wymaga druga sprawa to przestrzeń, która w Medjugorie jest trójkątem równoramiennym: kościół i dwie góry. Pierwsza to Križevac, góra Jezusa Ukrzyżowanego oraz Góra Objawień Maryi (Podbrdo). Na jedną prowadzi droga krzyżowa, a na drugą ścieżki różańcowe. Cała ta topografia jest naturalnym zapleczem tego wzruszające momenty, gdy ludzie, nawet bardzo leciwi, wchodzą na kolanach po kamieniach na wzgórze objawień. Kamienie są już trochę wypolerowane. Medjugorie oznacza „Międzygórze”. To wszystko trzeba wychodzić i liturgia w kościele (latem na esplanadzie) w Medjugorju jest ułożona w cyklu tygodniowym. Każdego dnia jest poranna Msza św., po południu odmawiany jest Różaniec. Blok wieczorny rozpoczyna konferencja albo wspólna modlitwa. O jest główna Msza św., a po niej modlitwa dziękczynienia o uzdrowienie. Dzień we wtorki, czwartki, piątki i soboty wieńczy adoracja Najświętszego Sakramentu. W piątki adorowany jest Krzyż. W ten sposób Msza św. i Chrystus są zawsze w centrum wrażenie sprawiają medytacyjne, wieczorne adoracje Najświętszego Sakramentu. Są tam interludia muzyczne i tłumaczenie rozważań na różne języki. Podczas adoracji gra skrzypaczka międzynarodowej klasy, nawrócona Rumunka, która tutaj jaki sposób ta pogłębiona formacja realizowana jest wobec wielotysięcznego tłumu?Są liczne rekolekcje, katechezy, sesje i kongresy, w których biorą udział także zwyczajni pielgrzymi. Poza modlitwą, pielgrzymowaniem na Križevac i Górę Objawień oraz udziałem w liturgii, każdy może znaleźć coś dla siebie. Są też seminaria dla małżeństw i rodzin oraz dla przedstawicieli zawodów dwóch, trzech lat organizowane są seminaria dla osób zainteresowanych problematyką pro-life. Odrębne seminaria przeznaczone są dla ludzi poranionych, takich, którzy przeżyli dramatyczną sytuację lub sami zrobili coś złego i potrzeba im uzdrowienia. W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy powtarzane w każdym roku rekolekcje dla księży z całego świata, które trwają tydzień. Przyjechało kilkuset księży z kilkudziesięciu od 1 do 6 sierpnia odbywa się corocznie w Medjugorie międzynarodowy Festiwal Młodych. Po komunikacie Ojca Świętego z 12 maja – który legalizuje organizację oficjalnych pielgrzymek do Medjugorie – zaprosiliśmy nań wysokiej rangi hierarchów. Przybędzie papieski wikariusz dla Rzymu Angelo De Donatis, abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji, abp José Rodríguez Carballo, franciszkanin, sekretarz Kongregacji ds. Życia Konsekrowanego, kard. Vinco Pulić z Sarajewa i bp Dominique Rey z Tulonu we Francji, który jest specjalistą od nowych charyzmatów i o tym będzie mówić do ubiegłym roku w Festiwalu wzięło udział 50 tys. młodych z 52 krajów. Podobnej lub większej liczby spodziewamy się teraz. Na koniec festiwalu odbyła się defilada ze sztandarami z każdego kraju, taka jak na Olimpiadzie czy Światowych Dniach Młodzieży. Każda delegacja otrzymała różaniec z Medjugorie i laskę pielgrzyma. Młodzież ta wydaje się niewyczerpana, śpiewają dzień i noc. Jest ich tyle, że ani Medjugorie ani Hercegowina nie jest w stanie ich pomieścić. Część z nich nocuje za granicą, w ważnym owocem, charakterystycznym dla Medjugorie, są powołania. Już dwa lata temu podliczono, że ponad 700 powołań kapłańskich i zakonnych zrodziło się właśnie też wymiar charytatywny, np. Wioska Maryi. Są tam też ludzie uzależnieni, jest Dom Jezusa Miłosiernego. Przez lata działał tu wielkiej klasy charyzmatyk, franciszkanin, ojciec Slavko Barbarić. To był wulkan energii, który nakręcał wszystkie inicjatywy, które dziś istnieją. Po kilkunastu latach działalności zmarł nagle na Kriżevacu w roku 2000. Stworzył Wioskę Maryi, złożoną z całej kolonii tych domach mieszkają sieroty biologiczne lub społeczne, dzieci nieprzystosowane, z problemami. Do ich przedszkola przychodzą także dzieci z wioski i okolic. Stali mieszkańcy wioski mieszkają w „gniazdach”, z dwójką dorosłych opiekunów – wolontariuszy. Są wśród nich siostry franciszkanki. „Gniazda” te są umeblowane jak normalne mieszkania, a grupy są niewielkie, liczą około osiem osób. To zapewnia rodzinną atmosferę. Dzieci mają opiekę medyczną, stomatologiczną, gdyż przy wiosce funkcjonują gabinety lekarskie czy takim miejscem jest Dom Ojca Miłosiernego, nawiązujący w swej nazwie do przypowieści o Synu Marnotrawnym. Mieszkają tam mężczyźni po przejściach – narkomani, byli więźniowie, alkoholicy, uzależnieni. Żyją według benedyktyńskiej reguły „Ora et labora” – uczą się modlić i pracować. Są tam rozmaite atelier, gdzie wykonują dewocjonalia. Mam w oczach takiego człowieka, przeżartego już alkoholem, który z cierpliwością robi dziurki w paciorkach do także:Poznali się w Medjugorie i zaręczyli po 3 miesiącach. „Chcemy, żeby ludzie uwierzyli w miłość” [reportaż]Nad wszystkim czuwają ojcowie franciszkanie?Medjugorie od zawsze było parafią franciszkańską, a istnieje ona od końca XIX wieku. Kościół został tu zbudowany najpierw w pobliskim lasku i pozostały po im fundamenty, a obecny wzniesiono w latach sześćdziesiątych ub. w. Był wyjątkowo duży jak na tak małą wioskę. Dopiero później okazało się, że jego rolą jest bycie świątynią goszczącą pielgrzymów. W 1933 r. z okazji obchodzonego wówczas Roku Odkupienia postawiono krzyż na pobliskiej górze Križevac. Dziś prowadzi tam droga krzyżowa, uczęszczana przez na stałe w Medjugorie jest dwunastu, ale wielu przyjeżdża, by pomagać z sąsiednich franciszkańskich parafii i klasztorów. Obecność Braci Mniejszych w Hercegowinie datuje się od wieków. Niedaleko mamy klasztor w Humac, gdzie jest muzeum, a także przepiękna galeria sztuki poświęconej fenomenem Medjugorie są rodzące się tu jak grzyby po deszczu nowe wspólnoty…Wedle naszej kalkulacji są tu 22 wspólnoty o bardzo różnym statusie. Jedne zakorzenione w Kościele i w prawie kanonicznym, a inne świeżo powstałe, beż żadnego statusu prawnego. To wszystko badamy i staramy się jakoś uporządkować. Jest wyznaczony kanonista, który ma nam pomóc. Jedne z większych wspólnot to „Nowe Horyzonty”, „Wspólnota Pokoju”, „Emmanuel” itd. Bardzo ważnym wątkiem mojej pracy jako wizytatora jest zbadanie ich sytuacji i znaczenie ma papieska decyzja z 12 maja br., która zezwala na organizowanie oficjalnych pielgrzymek do Medjugorie? Czy to daleko idąca zmiana?Decyzja ta autoryzuje to, co dotąd faktycznie istniało. Pielgrzymki przecież przyjeżdżały tu masowo, ale nie mogły być organizowane przez oficjalne kościelne struktury. W tej chwili stanowisko Stolicy Apostolskiej wyraźnie się skrystalizowało i ma ono dwa aspekty. Aspekt duszpasterski, który został mi powierzony i drugi aspekt, doktrynalny, czyli badanie objawień, które wciąż trwają. Ten fakt jest główną przeszkodą wydania orzeczenia, gdyż trudno jest orzekać o czymś, co się jeszcze nie jest jakiś zupełnie nowy format objawień. Owszem, w historii bywały indywidualne objawienia, trwające nawet przez większość życia widzącej jak u św. Faustyny Kowalskiej. Podobnie objawienia przez dłuższy czas miała św. Łucja z Fatimy. Natomiast w Medjugorie po raz pierwszy mamy do czynienia z tak długo trwającymi objawieniami zbiorowymi. Jest sześciu widzących i wszyscy z nich mają wciąż objawienia, każdy w swoim np. każdego drugiego dnia miesiąca wśród pielgrzymów przy krzyżu na górze Podbrdo. Jest też dwoje, którzy codziennie mają prywatne, wewnętrzne widzenia w swoich domach. Każdy inaczej i z inną częstotliwością. To są wszystko rzeczy, które trzeba trzeba też sobie uświadomić, że we wszystkich publikowanych treściach objawień nie można dostrzec żadnych błędów doktrynalnych. A to jest pierwsze kryterium, jakie zawsze jest brane pod uwagę przy zatwierdzeniu przez Kościół drugim kryterium są skutki. Drzewo sądzi się po owocach i jest to podstawowa ewangeliczna zasada. A skutki tutaj są wyjątkowo pozytywne. Objawienia badane były już przez komisję Kongregacji Nauki Wiary, której przewodniczył kard. Camillo komisja kard. Ruiniego uznała kilka pierwszych objawień z Medjugorie?Jej stanowisko nie było publikowane i zostało przekazane wyłącznie do wiadomości Ojcu Świętemu. Wiadomo coś wyłącznie z przecieków prasowych. Wedle nich komisja proponowała, aby zatwierdzić objawienia z pierwszych 7 dni. Jej zdaniem istota przesłania została tam wypowiedziana, a wszystkie inne są tylko przypomnieniami tego, co zostało przekazane na początku. Wciąż zresztą one na obecnym etapie kto zajmuje się badaniem treści objawień?Na obecnym etapie jest to w gestii Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Szczegółów nie znam i nie wiem, jak ta sprawa przebiega, gdyż pozostaje to poza moimi kompetencjami, które dotyczą wyłącznie wymiaru ma Ksiądz Arcybiskup dalszą wizję rozwoju Medjugorie w planie duszpasterskim?Będziemy działać zgodnie z zasadą lektury „znaków czasu”. Bardzo ważne jest włączenie we wspólne duszpasterstwo tych wszystkich wspólnot, które się tu angażują i żyją na miejscu. A pretendują one do różnych charyzmatów. Trzeba je jakoś zintegrować, aby służyły wszystkim. Trzeba też zapewnić każdej z tych wspólnot właściwy czas podczas wspólnych się też jak powiększyć istniejącą infrastrukturę sanktuarium, gdyż obecna jest niewystarczająca. Planujemy zadaszenie nad całą esplanadą. Nie chcemy jednak zbudować takiej krypty jak w Lourdes, na wzór kościoła pw. Piusa X, który jest praktycznie podziemnym, betonowym nam o dach, który pozostanie otwarty, nie będzie tworzyć zamkniętej przestrzeni, ale tworzyć będzie przestrzeń otwartą z jednej strony na ołtarz, a z drugiej na piękne liściaste klony jakie mamy z tyłu. Dach ten chronić będzie ludzi przed deszczem lub 40-stopniowymi upałami, które są tu częste latem, w okresie największego ruchu tworzenie tej koncepcji idzie stosunkowo wolno, gdyż ten wieloelementowy projekt trzeba ze wszystkimi zainteresowanymi uzgodnić, a w architekturze, podobnie jak w medycynie, każdy czuje się kompetentny. A poza tym administracja samorządowa, od której też wiele zależy, jest tu często powolna i także:„Kilka dni temu w Medjugorie zdarzył się cud”. Niezwykłe świadectwo KrystianaObecnie w krużgankach po obu stronach kościoła jest 50 konfesjonałów, które często okazują się niewystarczające. Dzięki Bogu pielgrzymi przyjeżdżają ze swoimi kapelanami, którzy im towarzyszą i którzy są włączani w posługę sakramentu pokuty i pojednania. Nie mniej dużym wyzwaniem jest mieć do dyspozycji kapłanów, którzy spowiadają w różnych językach, zwłaszcza tych głównych, którymi posługują się młodzi Medjugorie jest też solidnie rozbudowany, choć wymagający dalszego rozwoju sektor medialny. Oprócz środków przekazu założonych przez franciszkanów jest obecna także amerykańska „Mary TV”. Codziennie transmituje na żywo wszystkie liturgie i uroczystości z Medjugorie. W tutejszym „Domu Radia” są 3 instytucje: radio i telewizja oraz tłumacze. Tłumaczą wszystko, co się dzieje na kilka bądź kilkanaście języków (np. 16 podczas Festiwalu Młodych), a każdy język mogą pielgrzymi odbierać na innej częstotliwości na swoich radyjkach bądź telefonach ważną sprawą wymagającą troski i starannego gromadzenia są archiwa. Widziałem wielki, wielometrowy regał z dokumentacją medyczną uzdrowień. Zbierane są świadectwa doznanych uzdrowień i dokumentacja medyczna zarówno sprzed, jak i po wydarzeniu. Dopiero wówczas jest sens, by ją porównać. A jeśli jest istotna różnica, wskazywać to może na zjawisko niewytłumaczalne w świetle wiedzy medycznej. Przydałaby się stała komisja lekarska, podobnie jak w jakiej skali uzdrowień można tu mówić?Trudno powiedzieć, gdyż są to często zjawiska psychosomatyczne. O ogólnej liczbie nie jestem w stanie powiedzieć, ale są to dość częste wydarzenia. Wiele rzeczy jest oczywiście nie jakie są relacje ojców franciszkanów prowadzących parafię w Medjugorie z miejscowym Episkopatem? Przez dziesiątki lat biskupi z regionu odnosili się krytycznie do objawień w są poprawne, z biskupem Mostaru widziałem się nawet wczoraj przy okazji organizowanego w Sarajewie Dnia Papieskiego. Ale w meritum sprawy nie chciałbym wchodzić, gdyż chodzi tu o aspekt doktrynalny, który nie należy do moich kompetencji. Lecz relacje, o które pan pyta, są ustalone i czy miejscowi biskupi podtrzymują stanowisko dawnego episkopatu Jugosławii, które wobec objawień było nader krytyczne?Przede wszystkim tego ciała już nie ma. A aktualną linię wyznacza komunikat Stolicy Apostolskiej uznający oficjalną organizację pielgrzymek. Trudno więc, aby miejscowi biskupi mówili co dla Księdza Arcybiskupa osobiście jest Medjugorie? Jest przecież tutaj obecny nie tylko jako wysłannik Ojca Świętego, ale jako kapłan i człowiek oraz chyba i wizytator apostolski jestem tu po to, bym czynił swoją powinność. Ale z drugiej strony jest to dla mnie ogromna szansa – by służyć tu Panu Bogu i Matce Bożej oraz setkom tysięcy ludzi Go poszukujących. Matka Boża, według widzących, „zachwyca tu swym pięknem” i to jest bardzo ważna prawda, silnie doświadczalna w moim rodzinnym seminarium w Ołtarzewie napisane było w formie rzeczowników to, co jest na ogół określane jako przymiotnik: „Bóg jest sprawiedliwością”, „Bóg jest dobrocią”, „Bóg jest pięknem”. I to odczuwam w także:To objawienie Maryi w Egipcie oglądało co najmniej ćwierć miliona osób
2019) Stacy Keach, amerykański aktor, reżyser, scenarzysta i producent filmowy; Hernando de Soto, peruwiański ekonomista; Charlie Watts, brytyjski perkusista, członek zespołu The Rolling Stones (zm. 2021) 1942: Tony Buzan, brytyjski psycholog, pisarz (zm. 2019) Jerzy Cisowski, polski konstruktor szybowcowy; Eduard Małofiejew, białoruski
Rozważania Zovko do orędzia Drodzy Pobratymcy, Informuję, że tegoroczny Zjazd Pobratymców odbędzie się w dniach 1 i 2 czerwca 2019. Program zostanie przesłany w terminie późniejszym. Nasza nieoceniona Ewa Hańska organizuje wyjazd samolotem z Warszawy i Krakowa. Z jej inicjatywy została wykonana piękna i pełna treści chorągiew jako dar od polskich pobratymców. Kto nie zdążył na samolot, może skorzystać z pielgrzymki autokarowej, którą w dniach – 2019 organizuje Bożenna Bańka z Lublina – kontakt telefoniczny: 695 500 196. Zachęcam do udziału we wspólnej modlitwie Pobratymców podczas Zjazdu i skorzystania z tego niezwykłego czasu łaski. Czas jest krótki. Szczęść Boże! Szczęść Boże! Zofia Oczkowska Orędzie Orędzie Drogie dzieci! Dziś, jako Matka wzywam was do nawrócenia. To czas ciszy i modlitwy. Niech w cieple waszego serca wzrasta ziarno nadziei i wiary, bo wtedy wy, drogie dzieci, z dnia na dzień odczujecie potrzebę, aby więcej się modlić. Wasze życie stanie się uporządkowane i odpowiedzialne. Pojmiecie, drogie dzieci, że przemijacie na tej ziemi i odczujecie potrzebę bycia bliżej Boga. Będziecie z miłością świadczyć o swoim doświadczeniu spotkania z Bogiem i będziecie się tym dzielić z innymi. Ja jestem z wami i modlę się za was wszystkich, lecz nie mogę bez waszego Tak. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie. Droga rodzino modlitewna! Królowa Pokoju rozpoczyna to orędzie tymi samymi słowami, które wypowiedziała na samym początku objawień do dzieci i towarzyszącej im nielicznej grupki mieszkańców wsi Bijakovići. Matka wzywa do nawrócenia. Patrząc historycznie, prorocy i apostołowie też zawsze wzywali do nawrócenia. I ludzie to rozumieli, bo każdy odczuwał potrzebę przemiany serca, uporządkowania swojego życia i poddania go woli Bożej oraz prawu. Ten czas należy do nas i nie jest nam przeciwny. A więc ten czas nie należy do Szatana, lecz do nas, dzieci Bożych. W tym właśnie czasie każdy z nas ma do spełnienie szczególną misję: przynieść owoc i być świadkiem - Bożym prorokiem. Pan Jezus, zanim zaczął nauczać ludzi, wpierw udał się na pustynię. Ponadto, pierwsze jego nauczanie w synagodze w Nazarecie też dotyczyło nawrócenia. Chodzi o to, aby człowiek całym sercem przyjął prawdę Ewangelii i żył nią. Żeby spotkać drugiego człowieka i przekazać mu Orędzie, trzeba wyjść z ciszy i modlitwy. Człowiek, który oczyszcza swoje myśli i słowa w ciszy i na modlitwie, staje się doskonale brzmiącym instrumentem samego Boga, na które reaguje poszukujące Boga każde ludzkie serce. Ono czuję, że stąd płynie dar. Na samym początku tamtych wydarzeń każdy stawiał sobie pytanie: co mamy robić? Maryja, jako mądra Matka zaleca post i modlitwę. Przy tym poucza, że nie chodzi o wypowiadanie modlitw wargami, lecz o modlitwę sercem- a więc o stanięcie przed Bogiem z całym swoim umysłem, sercem i wszystkimi emocjami. Jakże to były ożywcze słowa dla naszych dusz w tamte gorące letnie dni! Do naszych rąk powróciły różańce, na których modliliśmy się codziennie, indywidualnie i w rodzinach. Parafianie umocnieni wiarą i modlitwą stali się odważnym świadkami obecności Matki Bożej i Jej miłości. Wszyscy inni, zwłaszcza nieprzyjaźnie nastawione osoby, żyły w lęku. Strach, jak żelazna obręcz zaciskał się na ich myśleniu i życiu. Ci ludzie żyli w niewoli strachu. Z drugiej strony wciąż rosły zastępy ludzi modlących się gorącym i otwartym sercem. Tak powstawała klęcząca armia czcicieli Królowej Pokoju, cud, którego nie dało się już ani ukryć, ani zaprzeczyć jego istnieniu. Serce kochające Boga nie może żyć bez modlitwy. Ono poszukuje każdej sposobności, aby być coraz bliżej Boga, by nauczyć się głębokiej i szczerej modlitwy. Wierzącego człowieka modlitwa nie męczy, ani nie nuży. On jest jak wirtuoz, który przez cierpliwe ćwiczenie gry na instrumencie, osiąga wreszcie prawdziwą radość i satysfakcję ze swojej gry. Podobnie człowiek modlitwy. On wzrasta i wciąż poszukuje lepszych, doskonalszych form spotkań modlitewnych, seminariów, rekolekcji. Jego życie staje się uporządkowane i odpowiedzialne. Coraz dłuższe programy modlitewne są jak balsam na rany jego duszy. Stąd medziugorskie programy wieczorne, jak magnes przyciągają tłumy wiernych. Ludzie po długich godzinach modlitwy wracają do swoich domów odświeżeni, szczęśliwi, napełnieni szczególnym światłem i łaską, gotowi świadczyć każdemu o pięknie przeżytych dniach. W ten to sposób, Medziugorje stało się szkołą modlitwy, a Królowa Pokoju, nasza Matka, jest w tej szkole naszą Nauczycielką. Ona potrzebuje naszej zgody, naszego TAK, naszego FIAT. W Nazarecie Ona też wypowiedziała Bogu swoje TAK. Tym samym przyjęła Bożą Wolę i Boży plan zbawienia. Konsekwencją Jej Tak stało się Wcielenie, które dało początek lepszemu światu i Nowemu Testamentowi. Odwieczne Słowo Boże człowiekiem się stało, Synem Bożym, Jezusem z Nazaretu. Ziarno łaski rzucone na ciepłą glebę naszego serca, powinno zakiełkować, wzrastać, by przynieść obfity plon, lecz do tego jest potrzebne nasze TAK. Dzisiejszy świat, który tonie w ciemności niewiary i grzechu, egoizmu i przemocy, potrzebuje nowych apostołów, nowych świadków, nowych misjonarzy. Zbawienie przychodzi od Boga przez człowieka. Przebudźmy się i oddajmy Bogu swoje życie do Jego dyspozycji. Wypowiedzmy swoje TAK, by mogło zajaśnieć światło dla tych, którzy są w ciemności, by mogli przyjąć łaskę ci, co upadli, by zniewoleni mogli znaleźć wyjście ze swej opresji. Droga nasza Matko! Zrozumieliśmy jak ważne jest to przesłanie i jak ważna jest nasza odpowiedź. Pomóż nam Maryjo wypowiedzieć nasze TAK każdego dnia i w każdym momencie naszego życia. Wyproś nam Matko łaskę wiernego kroczenia śladami Twojego Syna Jezusa. Zapatrzeni w Ciebie, o Maryjo i Twoje pokorne życie, prosimy, wstawiaj się za nami grzesznymi. AMEN! W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach: 1. Za nasze nawrócenie i przemianę serca. O wykorzenienie wszelkich grzechów z naszego życia, naszych rodzin i całego Kościoła. 2. Za wszystkich chrześcijan, szczególnie za pielgrzymów, by prze wytrwałą i pokorna modlitwę, wypowiedziały Maryi swoje Tak. 3. Za chorych o łaskę uzdrowienia i nawrócenia. Za widzących, za naszego biskupa Henryka, za wszystkie osoby konsekrowane, aby swoim życiem i posługą wypowiedziały swoje Tak 4. Za Ojca Jozo Zovko.
Papież Franciszek zapowiedział, że wkrótce ogłosi stanowisko w sprawie kontrowersyjnych objawień. Gdyby Watykan ich nie uznał, udział w pielgrzymce do Medjugorie będzie wręcz grzechem
„Drogie dzieci! Módlcie się! Każdego dnia odmawiajcie różaniec – ten wieniec różany, jaki mnie jako Matkę łączy bezpośrednio z waszymi bólami, cierpieniami, pragnieniami i nadziejami. Apostołowie mojej miłości, jestem z wami dzięki łasce i miłości mojego Syna i proszę was o modlitwy. Świat tak bardzo potrzebuje waszych modlitw, aby dusze mogły się nawrócić. Otwórzcie wasze serca z pełnym zaufaniem przed moim Synem,a On zapisze w nich krótkie podsumowanie swojego słowa – a jest nim Miłość. Żyjcie w nieprzerwanej łączności z najświętszym Sercem mojego Syna. Moje dzieci, jako Matka, mówię wam, że nadszedł najwyższy czas, aby uklęknąć przed moim Synem, wyznać, że On jest waszym Bogiem – centrum waszego życia. Przynieście mu dary, to, co On kocha najbardziej, czyli miłość do bliźniego, miłosierdzie i czyste serce. Apostołowie mojej miłości, wiele z moich dzieci nie uznaje jeszcze mojego Syna za swojego Boga, to ci, którzy jeszcze nie poznali Jego miłości. Wy jednak sprawicie, poprzez wasze modlitwy, wypowiadane czystym i otwartym sercem, z darami, które ofiarujecie mojemu Synowi, że nawet najtwardsze serca się otworzą. Apostołowie mojej miłości, moc modlitwy serca – potężnej modlitwy pełnej miłości – przemienia świat. Dlatego, moje dzieci, módlcie się, módlcie się, módlcie się. Ja jestem z wami. Dziękuję wam. ”
it8H4Q. 312 492 387 450 24 436 68 32 470

medjugorie objawienia 2 czerwca 2019